Kolejnym, czesto pomijanym przez turystów bukowińskim klasztorem jest obronny Monastyr Probota. Położony jest on na uboczu, z dala od tras turystycznych, nad potokiem Pulpa, w południowych krańcach Bukowiny. Dlaczego warto tu przyjechać? Dlatego że tutejsza cerkiew była jedną z pierwszych w regionie, na której powstały zewnętrzne malunki. Jednak nie liczmy tu na spektakularne malunki, jednak czas i warunki atmosferyczne sprawiły, że freski namalowane w 1532 roku są w znacznym stopniu zniszczone, mimo to nadal widoczne. Najlepiej zachowały się przedstawienia akatystu i drzewa Jessego. W znakomitym stanie są natomiast malunki wewnętrzne, które cieszą oczy turystów i pielgrzymów. Uwagę przykuwa namalowany w przedsionku Sąd Ostateczny. Warto też dodać że cerkiew monastyru wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pierwotny monastyr ufundował hospodar mołdawski Stefan Wielki, a jego dzieło kontynuował syn Piotr Raresz. Na terenie klasztoru możemy zobaczyć pozostałości pierwotnego założenia z XIV wieku. Są to głównie fundamenty i część podziemi.
GPS: 47.37508, 26.62327
Zobacz na pełnej mapie Mănăstirea Probota
Wszystkie zdjęcia, oraz opisy miejsc na tej stronie rumunia.travel.pl i na Facebooku są chronione prawem autorskim. Kopiowanie, wykorzystywanie tylko za zgodą redakcji i autorów zdjęć i prezentacji.